27 kwietnia 2015

Dlaczego (nie) warto mieć psa, russela? :)




Krótka lista powodów dla których (nie) warto mieć psa :)
Wszystko jest pisane z przymrużeniem oka, dlatego mam nadzieję, że nikogo nie urazi post :-)


1.Jeśli lubisz sierść, która jest wszędzie kup psa!
Jedzenie, woda, lodówka, ubrania, meble, stół, a nawet własna jama ustna to tylko niektóre miejsca, w których możesz znaleźć kłaczki. Nie zniechęcaj się jednak tym pierwszym punktem, przecież zalet jest znacznie więcej! :)







2. A teraz pomyślmy o Twoim wolnym czasie.. Mam nadzieję, że cierpisz na jego nadmiar, bo pies skutecznie zajmie Ci każde wolne popołudnie. Jeśli myślisz o russelku przygotuj się na długie spacery, wyczerpujące fizycznie i umysłowo nie tylko Twojego psa, ale też Ciebie :-)
Ale jeśli niestraszne Ci łażenie w śniegu czy deszczu, upały też Cię nie zrażają to bierz psa koniecznie! :)


3.Często pewnie myślisz, że psie szczenię jest słodkie i takieee kochane!  Nie zapominaj też, że sika gdzie popadnie, nie rozróżnia tego czy zostawiłaś na wierzchu stary trampek czy nową parę Louboutin'ów. Zje też wszystko co zostawisz w zasięgu jego pyska. (Tyczy się nie tylko szczeniaków) Więc jeżeli stać Cię na nowy frędzelkowy dywan, kapcie, buty, meble, kanapę i firanki to śmiało, nie krępuj się Twój pies na pewno gdzieś na Ciebie czeka! 




4.Kochasz zapach zwierzęcych odchodów? Ty pewnie nie, ale Twój pies widzi w nich najlepsze perfum, porównywalne do stojących w Twojej łazience Dolce Gabbany czy Chanel 5 :) 











5.Resztki z obiadu? Chętnie! Czyli psi tryb "odkurzacz" jest włączony ZAWSZE! :) I wbrew pozorom nie ciągnie prądu, ale już na pewno wciągnie to co spadło spod stołu :-)




6.Ubłocić się na spacerze? Żaden problem! Psy to kochają! Nie wszystkie oczywiście, ale możesz spodziewać się, że właśnie Twój nie będzie "francuskim pieskiem" i chętnie zobaczy jaką konsystencję ma sadzawka, którą Ty bezskutecznie próbowałaś ominąć. Chętnie też sprawdzi na własnej skórze jak pachnie woda, w miejscowej oczyszczalni ścieków, a także czy przydrożny rów melioracyjny jest głęboki :-)


7.Stać Cię na weterynarza? Mam nadzieję! Bo zwykle pies jest wszystkożerny! Pisząc wszystkożerny, dosłownie mam na myśli WSZYSTKO :) A psi żołądek nie jest przystosowany do jedzenia mydła, papieru, klamerek i czego to mu w duszy gra.






8.Stałe napady ADHD. Gonienie ogona, skoki w dal na łóżku, wzwyż również. Głupawki wszelkiego rodzaju, to tylko część atrakcji, jakie spotkają Cię gdy w Twoim domu zagości Jack. :)




9.Estetyka domu, czyli codzienne sprzątanie. Musisz na prawdę to kochać, jeśli decydujesz się na czworonoga. Pies linieje dwa razy w roku? Huehuehe, nadzieja matką głupich. :) 
Ale przecież nie tylko o sierść tu chodzi, bo o niej wspomniałam już w punkcie pierwszym. Do tego wszystkiego dochodzi przyniesione na łapach i reszcie ciała błotko, okruchy z karmy przyniesionej na łóżko (bo gdzie wygodniej zjeść, jak nie na mięciutkiej, świeżo wyczyszczonej kanapie?!)


10.Laba na urlopie? Jak na wakacje to tylko z psem! Więc jeśli masz zamiar na wczasach leżeć odłogiem to daruj sobie :D Wakacje z psem to w dalszym ciągu wychodzenie na spacery z nim i opieka. Chyba że jesteś zwolenniczką aktywnego spędzania czasu, wtedy problem z głowy, tylko pamiętaj że nie wszędzie możesz pupila zabrać ze sobą. W wypadku, gdy zostawiasz go samego sobie na całe dnie, pies chętnie znajdzie sobie jakiś czasoumilacz w pokoju hotelowym. Musisz jednak pamiętać, że to kosztuje :-) A jak już na prawdę chcesz leżeć i 'nicnierobić' to zatrudnij petsittera, zawieź psa do psiego hotelu, albo uproś rodzinę by na czas Twojego wypoczynku zajęła się Twoim czworonogiem. Pierwsze dwie opcje kosztują, ostatnia też, w końcu jesteś im winna przysługę za dobrą opiekę :P

11.Lekką ręką wydasz swoje ostatnie oszczędności. Serio - przecież psich zabawek, obróżek, smyczek i innych pierdółek nigdy za wiele :-) Schowaj rachunki głęboko w szafę, tak by przypadkiem partner Twój, ani nikt z rodziny nigdy ich nie odnalazł. Jeszcze gotowi będą pomyśleć, że jesteś wariatką :-)







12.Takt, a właściwie jego brak :-)
No bo przecież co to psa obchodzi, że właśnie do Ciebie przyszli goście? On musi polizać swoje genitalia właśnie teraz i tutaj, w tym miejscu. Na oczach wszystkich! A później merdając ogonem pryknie, koniecznie tak by każdy słyszał i niechybnie obarczał winą Ciebie :-)


13.Emablacja - Przez całe psie życie. Dzieci po jakimś czasie usamodzielniają się, a psy.. No cóż.. Całe ich życie musimy piastować opiekę nad nimi. Wychowywać i uczyć z pełną cierpliwością i różnymi sposobami, bo jak wiadomo nie istnieje 'złoty środek' na każdego czworonoga. Dlatego jako odpowiedzialny właściciel musisz emanować spokojem i konsekwencją. Czymże jednak są te godziny spędzone na trenowaniu kolejnych rzeczy, w obliczu witającego Cię radośnie w drzwiach, małego (dużego) ADHD'owca? :)




14.Rozterki. Ciągnięcie na smyczy, agresja do innych psów, żebranie, skakanie na ludzi, ucieczki. Lista problemów jest długa jak rolki papieru Regina :-) Więc jeśli myślisz, że jak kupisz sobie psa, a on od razu będzie umiał siadać, czołgać się czy przynosić Ci kapcie, to jesteś w sporym błędzie. Nauka jest żmudna, a rozwiązywanie problemów często wiąże się ze zmianą trybu życia, czy podporządkowaniem niektórych aspektów życiowych pod naszego psa.  

15.Rzetelność i odpowiedzialność. Twój pies jest Twoją własnością i to Ty musisz zapewnić bezpieczeństwo jemu, ale również to na Tobie spoczywa obowiązek dopilnowania, czy ludzie wokół Ciebie są bezpieczni przechodząc obok Was.
Oprócz tego zbieranie kup po swoim pupilu. Pewnie będzie ich kilka dziennie, dlatego jeśli chcesz mieć psa, musisz schować swoją dumę do kieszeni. Kupa się sama nie posprząta :-) Zabezpieczenie domu też samo się nie zrobi! Czyli co? Reorganizacja wystroju? Owszem, bo pies jak to już opisałam w punkcie 3 i 7 nie patrzy na to co zjeść może, a czego nie :-) Do pyska wpada wszystko, co jest interesujące. Dlatego lepiej zapobiegać niż leczyć :-)
W kwestii odpowiedzialności spis nie kończy się na kilku podpunktach, mamy jeszcze odpowiednie żywienie, wyprowadzanie na spacer, zapewnianie dostatecznej ilości ruchu, leczenie i profilaktykę, a także masę innych rzeczy, z którymi jako właściciel czworonoga musisz sobie radzić :-) Nie straszny Ci nawał obowiązków? To dobrze :)

16.Idziesz do lodówki? To dobrze, ja też. I do łazienki, do drugiego pokoju, na balkon. I nawet poszukać z Tobą w szafie Twojej starej kurtki pójdę. Jeśli nie straszny Ci "cień" łażący za Tobą krok w krok to już bliska droga do kupna czworonoga!




17.Estyma, czyli adoracja bezwzględna. Jednym słowem Twój pies ma w głębokim poważaniu jak w chwili obecnej wyglądasz. Zapomniałaś nałożyć makijażu, a na sobie masz poplamiony, stary dres? To nic, ważne, że spacer będzie o tej samej porze co zwykle. Tylko działa to w drugą stronę :) Wracając do domu z pracy, w pięknym kostiumie, Twój pies nie zwróci na niego uwagi i naskoczy na Ciebie z zadowoleniem ukazując Ci jak bardzo jest szczęśliwy, że wróciłaś do niego! :)




18.Resztę musicie obmyśleć sami. Bo przecież każdy z nas ma swoje powody dla których (nie) warto mieć psa, dlatego zachęcam do wymiany swoich opinii w komentarzach :)



Ale najważniejsze, że pomimo tych niektórych mniej przyjemnych rzeczy, nasze pupile są naszymi oczkami w głowie :)



MIŁEGO DNIA!!! :)




~~Kto zauważył w jakie słowa układają się pierwsze literki podpunktów? :-) ~~
PS. Wszystkie zdjęcia (prócz Terrora) pochodzą z pewnie wszystkim znanych Psich sucharków :)
Read More

25 kwietnia 2015

Taka sytuacja..



Taka sytuacja mi się dziś przytrafiła.
Dziwna dość.
Otóż wracając ze spaceru (swoją drogą zrobiliśmy 12km. a po powrocie Terror padł jak mucha!...na 20minut :)) podjechał na motorze do mnie pewien mężczyzna. Oglądał Te, zapytał czy to pies czy suka.. Miał takie dziwne spojrzenie, że początkowo myślałam, że może zgubił mu się pupil i rozpoznał w moim psie swojego. No i czekam, co powie.. Doczekałam się. Pan powiedział, że ma suczkę russelkę i zaproponował żeby mój Te został reproduktorem.
Na moją odpowiedź, że mój pies nie ma uprawnień do krycia stwierdził, że to nic, bo jego suka  też nie ma uprawnień hodowlanych. Zawrzało we mnie, więc nie będę przytaczać reszty rozmowy :-) Zostawiłam pana zastygniętego w osłupieniu z tzw. karpikiem na twarzy :-)


A teraz trochę prywaty czyli zdjęcia ze spacerowego wypadu :)

















Jak widać pogoda dopisała :) Terror odpoczywa, a ja ubolewam nad tym, że nie wzięłam normalnych butów, tylko trampki bo moje stopy aż proszą się o masaż :D

A Wy jak spędziliście sobotnie popołudnie? :)


Miłego wieczoru! 

Read More

22 kwietnia 2015

Komendy, które samoistnie zapisały się w ludzko-psim słowniku.

Bez bicia przyznaję, pomysł na tego posta powstał po przeczytaniu wpisu Basi na jej blogu. :-) 
Chodzi o słowa, zdania, które zapisały się w naszym słowniku i pomagają nam się porozumiewać. Nigdy specjalnie nie uczyłam Terrora tych komend, po prostu używając ich za każdym razem przy wykonywaniu danej czynności, sam nauczył się co one oznaczają.  No to zaczynamy :) :


* "buźkibuźkibuźki" - Czyli nasze codzienne ranne przywitanie. Oznacza, że wstajemy z wyrka i zaraz nastąpi moment kulminacyjny czyli pańcia założy na swoje cztery litery byle co i wychodzimy na załatwienie swoich potrzeb. :-)




**"dzieńdobryyyy" - w zasadzie mogłoby to być na pierwszej pozycji, bo przy otwieraniu oczu rano, to "dzieńdobryyy" jest pierwsze, później nadchodzi "buźkibuźkibuźki". "Dzieńdobryy jest też używane po powrocie z pracy.





***"amciu" - khm, no tak to takie dziecinne i nie wiem czemu nie nauczyłam Te jakiegoś normalnego słowa typu żarcie czy jemy. Oznacza nic innego jak to, że zaraz dostanie jedzonko. Czyli, trzeba usiąść koło miski i grzecznie poczekać.


*"piłeczka" - Na spacerze ta komenda robi największy popłoch. Wiadome, zaraz będziemy rzucać, aportować, gonić piłkę i mieć z tego nie lada radochę :-) 




**"siusiu/kupke" - Tutaj zależnie, albo poprzedza to słówko "idziemy" Znaczy, że wychodzimy na spacer. Albo "rób" czyli załatwiaj swoje potrzeby, taaa.... Bo nie wiem jak i dlaczego, ale Te nie umie załatwiać się sam z siebie, tylko trzeba mu KAZAĆ. Jako ciekawostkę powiem też, że Terror rzadko kiedy wysika się w innym miejscu, niż na terenie naszego bloku. Kupa  to i może pojawi się gdzieś w leśnym zakamarku, ale siku never! :D





***"dość" - to znaczy : kończymy zabawę. Czy to na spacerku, czy w domu, w trakcie największej głupawki, takiej że znieść się tego nie da :-) 





*"pani idzie, Terrorek zostaje" oraz "Pani zaraz przyjdzie" - Pierwsza wykorzystywana przy wyjściu do pracy, czyli nie będzie mnie długo, zaś druga gdy jadę na szybko do sklepu, idę powiesić pranie itd. :)





**"dentuś" i "konguś" - Dziwne te moje przyzwyczajenie do zdrabniania :-) Dentuś to te miętowe żarełko z Puriny czy Dentastix... Czasem pozwalamy sobie na takie niezdrowe psie fast-foody :-) 
No a konguś? Wiadome, słynny kong i wniebowzięty Terror :-)





***"trenujemy?" - Znaczy, że trzeba się skupić. Bardzo. Bo następuje czas smakołyków. Wiadome, nie za darmo :)





*"kąpać się" - O, a tutaj to przykład obustronnej komunikacji. Ja zarządzam kąpanie przy brudzie, smrodzie i nieprzyjemnej w dotyku sierści. A Terror na swój sposób pokazuje mi, że chce się myć. Czyli wskakuje do brodzika i PATRZY, patrzy i CZEKA. Często jest tak, że muszę odmówić mu tej przyjemności, ale bywa, że ulegam :-) Wtedy kąpanie to zwykłe polewanie wodą, Terror to uwielbia :-)




**"tuptuptup" - Wołam za każdym razem jak Terror ukradnie nam skarpetki. Wtedy słychać takie śmieszne tuptanie po panelach :p A ten głuptas biegnie za łóżko i się chowa :-)





***"śpimy!" koniec wszystkiego, Zabaw, hasania, łażenia i tuptania po domu. Czas relaksu i odpoczynku :-)




Zawsze bardzo chętnie czytam wpisy o tym jakie inni mają sposoby na porozumiewanie się ze swoimi czworonogami, dlatego też chętnie dowiem się jakie Wy macie słówka, żeby psiaki rozumiały w mig o czym mówicie :-)

PS. Jeśli mogłabym prosić Was o pomoc w sprawie tego psiaka, o którym pisałam w poprzedniej notce.. Bardzo będę wdzięczna za jakiekolwiek pomocne informacje!! :)

Miłego dnia! :)




Read More

20 kwietnia 2015

Wybieg dla psów w Pszczynie i nasz pierwszy "trening" agility :)




Hej!

Tak jak pisałam wczoraj na naszym profilu FB (zachęcam do lajkowania :D )
wybrałam się wczoraj z Terrorem na wybieg dla psów w Pszczynie, połączony z przeszkodami do agility. 
Zaskoczyła mnie mała ilość psów, jak przyjechałam to nie było żadnego. Nie przeczę, bardzo mnie ten fakt ucieszył, bo Terror jeszcze nie bardzo umie pracować w rozproszeniu, zależy też w jakim i co robimy, ale jako, że to nasz pierwszy raz, to wolałam mieć spokój :)
I tak w sumie było, przez jakieś 20-30minut. Później pojawił się niewidomy pan, ze swoim psem przewodnikiem Niko. Prawdę mówiąc obawiałam się lekko na początku, nie chciałam by Panu było przykro, że nie widzi jak nasze pupilki hasają, dlatego opowiadałam mu ze szczegółami co robią psy, w jaki sposób się bawią. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się jak miłe może być opowiadanie komuś o tak prozaicznych rzeczach jak na przykład zabawa, wygląd przeszkód. Nie chciałam dopytywać, aby nie wyjść na wścibską, ale z opowieści wnioskuję, że pan stracił wzrok kilka lat temu, Niko to trzy letni labek, który trafił do niego w wieku 9miesięcy, po przeszkoleniu. Pan miał oczywiście świetną wyobraźnię, słuch (to on powiedział mi, że nasze psy wpadły w płot, bo usłyszał taki dźwięk, a ja ze zdziwieniem odkryłam, że ma rację :) ) No i węch... Niko jak tylko przyszli dorwał się do mojej torebki ze smakołykami, a że byliśmy na drugim końcu toru, to nim dobiegłam pół torebki wyżarte :D
Na szczęście dostaliśmy spory zapas w konkursie od Alpha Spirit, więc w domu jeszcze troszkę zostało :)

 A wracając do węchu pana, jak tylko się przywitałam, zapytał czy mam jakieś rybki bo strasznie śmierdzi A miałam całą paczuszkę suszonych szprotek.

Okej przejdźmy do rzeczy. :)

Sam plac nie jest zbyt duży, na jednej jego części jest tor agility, za płotem zaś znajduje się ogrodzony plac, z ławeczkami, gdzie jest sam wybieg.
Nie zrobiłam za wiele zdjęć, bo nie udało mi się pożyczyć lustrzanki, a telefonem sami wiecie :-)
Dlatego posłużę się zdjęciami z internetu, oraz swoimi.



źródło : http://pszczyna.fotopolska.eu/425831,foto.html








 Przeszkody:

1. KŁADKA

Po kilku próbach, w końcu udało nam się przejść ją bez problemu. Jednak moim zdaniem jest stanowczo za wysoka. Przy moim 170cm wzrostu, sięgała mi do ramion. Terror na początku bał się przez nią przejść, nie wiem czy z powodu lęku wysokości, czy dlatego, że jest ona dość wąska. Dla dużych psów chyba średnio się nadaje. 






źródło : http://wiadomosci.pless.pl/30120-nowe-przeszkody-w-psim-parku




2.STACJONATY, zwane przeze mnie hopkami :-)

Tutaj to kompletna porażka! Nie da się regulować ich wysokości, w żaden sposób, ponieważ belki są przymocowane na stałe. Ich wysokość przewyższa Terrora prawie dwukrotnie, dlatego nadaje się tylko dla dużych psów. Te udało się jedynie oprzeć o nie łapkami. Szkoda, bo na całym torze to ich jest najwięcej.



źródło : http://wiadomosci.pless.pl/30120-nowe-przeszkody-w-psim-parku



3. HUŚTAWKA

Szczerze mówiąc, nie bardzo przypadła mi do gustu. Terrorkowi też.
Zaczęliśmy dobrze, wszedł na dolną połowę, natomiast jak doszło do "opadnięcia" huśtawki na dół, narobiła takiego huku i spadła z takim łomotem, że Terror stanowczo zapierał się przed kolejnymi próbami skorzystania z niej :-)

źródło : http://wiadomosci.pless.pl/30120-nowe-przeszkody-w-psim-parku



4. PALISADA
Czyli kolejny niewypał dla małych psów. A szczególnie dla niskich właścicieli :) Jest prawie pionowa (czy może taka musi być?) Terror wszedł na górę, ślizgając się i opadając co rusz na dół. Samego zejścia odmówił. Dla mnie, jako osoby średniego wzrostu, nie dało się psa poprowadzić, co mi się nie spodobało. Spróbowaliśmy tylko raz, później omijałam tę przeszkodę.

źródło: http://wiadomosci.pless.pl/30120-nowe-przeszkody-w-psim-parku

5. SLALOM

O! I to jest coś co przypadło nam najbardziej do gustu! Jako, że do tej pory trenowaliśmy slalom między nogami, Terror nie miał większego problemu z pokonaniem słupków. Kierowałam go palcem, ale radził sobie świetnie i to przy tej stacji zostawaliśmy najdłużej, ćwicząc w obie strony :)

Khm, no wiecie. Nagrywanie samemu nie jest zbyt proste, ale widać, że idzie nam całkiem dobrze :-) 


źródło: http://wiadomosci.pless.pl/30120-nowe-przeszkody-w-psim-parku

6.KOŁO.

Jakoś to szło, chociaż też jest dość wysoko. Terror musiał odbijać się przednimi łapkami, bo z jednego susa nie dawał rady przeskoczyć za każdym razem. Zależnie od rozbiegu :)





7.TUNEL
Betonowy. Długości 2-3m. Średnicy nie podam, ale człowiek tam nie wzlezie, chyba, że na czworaka. Nie polecam jednak, ze względu na syf jaki jest w środku, a właściwie ilość piachu :)
Terror przeszedł go, ale tylko wtedy jak wrzuciłam mu daleko smaczka i szybko pobiegłam z drugiej strony :-)



Prócz tego kilka ławeczek, kosze na śmieci, oraz stojaki z torebkami na psie odchody. Plac czysty, znaczy ludzie sprzątają :)

http://wiadomosci.pless.pl/30120-nowe-przeszkody-w-psim-parku









Podsumowując tor nie jest według mnie skonstruowany dla małych psów, wiele przeszkód musieliśmy omijać ze względu na mały rozmiar Terrora. Nie jest też tak starannie i fajnie zrobiony jak ten który opisała Ola na swoim blogu. Ale i tak bawiliśmy się świetnie :) 
Szkoda, że ludzie mają tak negatywne zdanie o powstawaniu takich wybiegów. Tutaj  możecie przeczytać opinie. Większość ludzi nie popiera takich inicjatyw, że kasa na pierdoły idzie, że place dla dzieci stoją byle jak, a ten psi ogrodzony i inne kwiatki :-) Przy takim nastawieniu ciężko o powstawanie nowych :(




Jeszcze trochę zdjęć z zabaw z Niko. Były też trzy inne psiaki, Terror był najmniejszy wśród nich, ale strasznie dokazywał. Wszystkie świetnie się dogadywały i bawiły wspólnie :-) Zdjęcia wyglądają  trochę przerażająco, w rzeczywistości one się tak bawiły, wyglądało to przekomicznie :P




 

Terror zapoznaje się z nowymi zapaszkami :)



 I jak Wam się podoba? :) Jak ktoś z odwiedzających jest ze śląska, z moich okolic - Pszczyna, Jastrzębie, Żory, Rybnik - to chętnie poznam nowe ciekawe miejsca, gdzie można zabrać psa. Może jakieś ścieżki leśne, albo inne ciekawe atrakcje? :)



Mam jeszcze pytanie z innej beczki, a mianowicie orientuje się ktoś, jakie "wymagania" musi spełniać pies, żeby zgłosić go do TOZ? Wystarczy pies trzymany w budzie, ogrodzonej siatką na długości 1,5m x 1m? Woda brudna,jakby od tygodnia nie była wymieniana, odchody na terenie klatki, a w misce rozmoczony chleb, dosłownie breja z kośćmi z kurzych łapek? Ostatnio miałam pewną nieprzyjemną sytuację i chciałabym jakoś pomóc temu biednemu owczarkowi, bo to przekochana sunia, bardzo złakniona kontaktu z człowiekiem, na dodatek głodna, ma na grzbiecie ma jakiegoś guza, ale przez kraty ciężko było mi zobaczyć co to. Właściciela nie ma w pobliżu, ta buda stoi gdzieś na boku pola, a on ma działkę jakieś 500m dalej, na której nie mieszka tylko przyjeżdża, psiak jest ciągle sam, ujada na wszystko i wszystkich. Nie wygląda na bardzo zaniedbanego, ale z tego co wiem jest tam dopiero od niedawna. Gdzie mogę to zgłosić, o ilę w ogóle mogę? :(
















Read More

6 kwietnia 2015

Problem przerasowienia?

Jak zapowiadałam na facebooku, dziś będzie trochę kontrowersyjnie. Szczególnie dla posiadaczy psów rasowych. Zapewne wiele z Was spotkało się już w sieci z tym materiałem.Natomiast dla tych, którzy jeszcze nie widzieli szokującego dokumentu, link do filmu, wystarczy kliknąć poniżej.


FILM


Temat tyczy się tego jak przez pokolenia zmieniają się rasy, jakie choroby ich dotykają oraz jak brytyjski Kennell Club podchodzi do tego tematu.
Ale do rzeczy.
Kiedyś psy były hodowane do pracy. Miały swoje określone zadania. Jedne płoszyły zwierzynę z nor, drugie na nią polowały, inne pilnowały obejścia, a kolejne były pasterzami. Dziś większość psów nie robi tego, do czego zostały stworzone. Są naszymi pupilami, dzielą z nami życie, spędzając czas na kanapie. Wiadome, że każdemu odpowiedzialnemu właścicielowi są znane wszelakie psie rozrywki i zapewniają swoim podopiecznym sporą dawkę ruchu, ale nie o tym teraz mowa :-) Mam na myśli, że prace do których zostały stworzone np. yorki (tępienie myszy w domach rzemieślników) boksery (naganianie zwierzyny i przytrzymywanie jej do przyjścia myśliwego) labradory (które pierwotnie, w XVIII wieku pomagały rybakom na kutrach tj. wyciągały sieci, ratowały tonących ludzi, dopiero później zostały uznane za myśliwskie,a teraz pracują z ludźmi na różnych stopniach -w policji, z celnikami, w dogoterapii, jako ratownicy czy przewodnicy niewidomych.)
Nie przypadkiem wybrałam te właśnie trzy rasy. Powszechnie, przez niedoedukowane społeczeństwo, są uznawane za "maskotki" do torebeczki, które nie potrzebują dużo ruchu, bo przecież są malutkie(york) oraz doskonałe psy dla dzieci, łatwe do szkolenia i niewymagające (bokser, labrador) Jak widać po powyższych przykładach, w obecnych czasach psy rzadziej są wykorzystywane do pracy, a bardziej jako towarzysze naszego życia. Z tego też względu, zmieniły się wzorce rasy, zaczęto poprawiać ich wygląd .
Tutaj pozwolę sobie zacytować stronę, z której pochodzą obrazki :



"Autor bloga „Science of Dogs” przygotował zestawienie porównujące wygląd wybranych ras dziś i przed stu laty. Psy po lewej stronie zdjęcia pochodzą z książki W.E. Masona „Breeds of All Nations” wydanej w 1915 roku. Po prawej są zdjęcia psów pochodzące ze współczesnych źródeł dobrane tak, by stały w podobnych pozycjach."


"Basset stał się znacznie niższy, zniekształceniu uległy dolne części jego łap. Pojawił się nadmiar skóry, kłopoty z kręgosłupem. Ogromne opadające uszy naciągają skórę wokół oczu, przez co bassety często chorują na zapalenie spojówek. Końcówki uszu łatwo się kaleczą i ulegają zakażeniom."
"Skrócenie kufy (przednia część głowy) prowadzi do wielu problemów. Przez ostatnie 100 lat ta część czaszki nie tylko uległa skróceniu, ale też uniosła się do góry. Przez to boksery podatne są na zapalenie górnych dróg oddechowych i niemal utraciły zdolność efektywnej termoregulacji. Bardzo źle znoszą zarówno niskie, jak i wysokie temperatury. Są podatne na dysplazję stawu biodrowego i zwyrodnienia kręgosłupa. Należą też do psów, u których najczęściej pojawiają się nowotwory"
"Aż trudno uwierzyć, że bulterier był kiedyś eleganckim, potężnie zbudowanym psem. Lata selekcji dały mu podtrzymanie niekorzystnej mutacji czaszki, a przy okazji nadmiarowe zęby, częstą głuchotę i atopowe zapalenie skóry."
"Buldog angielski to rasa, w przypadku której chyba najbardziej widoczne stają się zniekształcenia i wady, do których prowadzi selektywna hodowla ukierunkowana na cechy niebezpieczne dla zwierzęcia. Badanie przeprowadzone na próbie 180 psów w 2004 roku pokazało, że średni czas ich życia wynosi 6,25 roku. Buldogi cierpią m.in. na problemy ze skórą, ze względu na budowę ciała nie są w stanie same zadbać o higienę okolic odbytu i genitaliów. Skrócona kufa, podobnie jak u boksera, prowadzi do poważnych kłopotów z termoregulacją – buldogi mogę się nawet niebezpiecznie dla życia przegrzać podczas intensywnej zabawy. W części przypadków budowa ciała uniemożliwia samodzielne rozmnażanie i przy kryciu potrzebna jest pomoc weterynarza."
"Owczarek niemiecki bardzo często wymieniany jest jako rasa, która została zniszczona przez hodowlę – być może dlatego, że przed stu laty należała ona do najlepszych ras psów. W 1915 roku owczarki opisywane były jako średnie psy o masie około 25 kg. Dziś wzorzec razy wskazuje zakres 30-40 kg dla psów, ale wysokie oceny na wystawach zdobywają psy o masie znajdującej się w górnej strefie normy. Dzisiejsze owczarki niemieckie mają zbytnie kątowanie, beczkowatą klatkę piersiową, cierpią na alergie, dysplazję stawów biodrowych i łokciowych, zapalenie kości i nowotwory. Dawniej do testów, jakie przechodziły psy tej rasy, należało pokonanie 2,5-metrowej ściany. Dziś tego zadania nie przeszłaby większość championów."

"Krótkie łapy jamników to efekt mutacji prowadzącej do karłowatości. Płytki wzrostu w kościach łap przedwcześnie przestają być aktywne i chrząstki szybko twardnieją. Jeszcze sto lat temu jamniki miały łapy, które co prawda były znacznie krótsze niż u innych ras, ale zapewniały swobodny ruch i nie były podatne na zwyrodnienia. U dzisiejszych psów klatka piersiowa nie tylko wysunęła się do przodu, ale znajduje się tuż nad ziemią. Jamniki są też najbardziej ze wszystkich ras narażone na urazy i zwyrodnienia kręgosłupa prowadzące do paraliżu."
"Mopsy to kolejna rasa o ekstremalnie skróconej kufie. Skutek – stałe problemy z oddychaniem i wypadaniem gałek ocznych, które wystają ze zbyt płytkich oczodołów. Mopsy łatwo się przegrzewają, mają problemy z uzębieniem i zbyt słabym utlenowaniem krwi. Pożądany we wzorcu rasy podwójnie skręcony ogon to wada genetyczna, która może w niektórych formach prowadzić do paraliżu."


"Niegdyś szanowane psy pracujące, dziś bernardyny są zbyt duże, a ich kufy zostały nadmiernie skrócone. Efekt – przy intensywnej pracy pojawia się problem z odprowadzaniem ciepła. Do wad i chorób pojawiających się w wyniku chowu wsobnego należą podwijająca i wywijająca się powieka, hemofilia, kostniakomięsak czy wrodzony brak soczewki oka."

W każdej rasie występują typowe dla niej problemy zdrowotne. Tak jak to mogliście przeczytać w podpisach pod zdjęciami, obecnie te problemy są w znacznie wyższym stopniu, niż były kiedyś. W przypadku pekińczyków będą to m.in. trudności z oddychaniem, wypadanie gałki ocznej,wodogłowie czy rozszczep podniebienia. W innych rasach mogą to być problemy ze stawami, dysplazje, nowotwory, alergie skórne, głuchota, padaczka kamica nerek i inne. Dążenie do ulepszania rasy pod względem wyglądu, nie prowadzi do niczego dobrego, bowiem przez pogoń do do znalezienia psiego "ideału"problemy zdrowotne przybierają momentami co raz cięższe formy. Przykładowo mops, którego pyszczek jest już praktycznie płaski, przez co psy nawet przy małej ekscytacji mogą zemdleć i mają problemy z oddychaniem. A jeszcze paredziesiąt lat temu tak nie było. 
Czytając o tym temacie, spotkałam się z komentarzem, że jest to wynik ewolucji. Jak dla mnie absurd! Dlaczego? Ano popatrzmy na człowieka. Ewoluowaliśmy na przestrzeni setek tysięcy lat, ale nasz wygląd nie zmienił się znacząco przez ostatnie stulecie. Albo spójrzmy na jakiekolwiek DZIKIE zwierze, czy zmieniło swój wygląd? NIE. A to dlatego, że człowiek nie ingerował w żaden sposób kto z kim ma mieć potomstwo. 

Czy w ferworze walki o piękno nie zatraciliśmy swojego człowieczeństwa i  wartości? Popatrzmy na przykład z filmu. Rhodesian ridgeback i jego pręga wzdłuż kręgosłupa.. Hodowczyni opowiada, jak po przyjściu na świat szczeniaków bez pręgi (prócz tego całkowicie zdrowych!) chciała je uśpić, a gdy weterynarz odmówił, eutanazja odbyła się "pod stołem" u znajomego. Kobieta broni się tym, że woli by umarły z jej ręki, niż trafiły na walki psów. Kodeks związkowy etyki Kennel Clubu mówi, że szczeniaki bez pręgi powinno się eliminować!  Ciekawe jak w naszych hodowlach wygląda taki proceder? A przecież psiak mógłby bez problemu zostać sprzedany  jako pet, czyli niewystawowy, po niższej cenie niż reszta jego pobratymców. Czemu pozbawiać go szansy na godne życie, u boku kochanych właścicieli? 

Kolejną sprawą dyskusyjną jest kazirodztwo, w lini dziadek-wnuczka,  rzadziej w linii matka-syn, brat-siostra. Według dokumentu w ciągu ostatnich 40 lat, zachowało się tylko 10% genów, pozostałe 90% zanikło, przez zbyt bliskie pokrewieństwo czworonogów. Na 10 000 mopsów z Wielkiej Brytanii, badanych przez Imperial College wykazano, że tylko 50 z nich nie jest ze sobą spokrewnionych! A to sprawia, że geny mopsów są bardziej zagrożone, niż geny pandy wielkiej!  


 Jednak jak widać po tym szokującym filmie, ogromny zapał do dążenia w kosmetyce rasy prowadzi do powolnego wyniszczania naszych pupili. 

Zastanawiające do czego są zdolni ludzie w imię czystości psiej rasy.. 
A Wy jakie macie zdanie na temat zmian w rasach psów?  Czy bardziej podobał Wam się stary wygląd pupili, czy raczej jesteście zadowoleni z tego jak wyglądają teraz?

Czekamy na Wasze opinie! :)



PS. Oczywiście zapomniałam życzyć Wam weosłego Alleluja i mokrego dynguska, ale że już za późno na tego typu życzenia, więc mam nadzieję, że święta upłynęły Wam w radosnej, rodzinno-psiej atmosferze :-) I bez śniegu, bo u nas za oknem pada :(

Miłego wieczoru!












Read More
Obsługiwane przez usługę Blogger.

© Życie z Jack Russellem, Psi blog o Jack Russell Terrorze :-), AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena