27 czerwca 2015

Moje pierwsze DIY: Szarpak dla psa? poduszka? Nazwij jak chcesz, ale baw się duużo :-)



Kto odwiedza czasem naszego fb, z pewnością wie już, że miałam pierwszą przygodę z maszyną do szycia :-) 

Postawiłam na chustę, ale jednak nie mam jeszcze na tyle umiejętności, żeby je tworzyć, więc postanowiłam zrobić coś łatwiejszego.
No tak tylko co? Mogłabym spróbować zrobić mopowy szarpak, ostatnio tak popularny na psich blogach. Jednak zrezygnowałam, ponieważ w domu używamy właśnie tych mopów, a ja nie chciałam żeby Terror któregoś dnia wziął sobie mokry od płynów mop, za świetną zabawę. 
No i wymyśliłam, zrobię szarpak, ale z innego materiału :)

Na swój materiał wybrałam ścierkę polarową (są takie do kupienia w komplecie ze szmatkami z mikrofibry pakowane po (chyba) 3 w Carrefour) 




  


Potrzebny był mi jeszcze amortyzator, na który wykorzystałam kawałek dziecięcej gumy do skakania, kupiony również w Carreforurze, za 5zł. 
A także stare szmaty jako wypełnienie. Z powodzeniem można też użyć waty, jednak ja nie miałam jej w domu, stąd właśnie skrawki starych materiałów :)

 


Na początek obszyłam więc górę, na prawej stronie, tak by była widoczna taka jakby zakładka :) 
A następnie, wywracając na lewą stronę zeszyłam bok. Później wywróciłam z powrotem na prawą stronę, wypełniając całość skrawkami materiałów. 

Dalszym krokiem było wywinięcie pozostałego materiału do środka, tak by można było obszyć dół.




Do tego włożyłam jeszcze gumę, którą najpierw związałam.






Później obszyłam dół i voila! Gotowe :-)  

Całość przypomina nieco podłużną poduszeczkę, z kawałkiem wystającej gumy :D





Terror od razu pokochał nową zabawkę! Wciąż ją memła i podgryza. Szarpie się i nie chce wypuścić z pyska.
Od wczoraj to absolutny hit w naszym domu :-)
Wczoraj  leżał trzymając ją w pysku przez godzinę, aż musiałam mu ją zabrać bo zamęczyłby się biedak na śmierć :-P





Na koniec pokażę Wam jeszcze filmik, z pierwszej próby :-)



Jak na swoją pierwszą własnoręcznie wykonaną rzecz, jestem bardzo zadowolona :) 
A Wam jak się podoba? :) 


Miłego wieczoru! :)


8 komentarze:

  1. Fajnie to wyszło :D. Muszę pokombinować też z jakimiś zabawkami, w końcu jest więcej czasu na takie rzeczy :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie zabawki są najlepsze! Bąbel dodatkowo oprócz niekończącego się ciamkania danej rzeczy, lubi ją sobie rozbebeszyć, bo wtedy z jednej zabawki nagle robi się kilka! I jestem przekonana, że on tak to widzi. Mamy z majowej PsiejPaki konga Wubba Snugga, a raczej mieliśmy, bo obecnie składa się z 5 części - zasadniczej, z mniejszą piłeczką w środku i kawałkiem oberwanego materiału, większej piłki latającej luźno po domu, i wszystkich odnóży osobno, chyba 2 związałam razem w jedno dłuższe. I gdy przychodzi czarnuchowi chęć zabawy, wygrzebuje on ze swojego koszyka z zabawkami różne cuda i przynosi do mnie - zdarza mu się przynosić po kolei każdy element dawnego Konga WS i za każdym razem mam wrażenie, jakby jego wzrok mówił "A może tym się pobawisz? Nie? To czekaj, idę po coś innego. A tym?"... I tak w kółko :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nabrałam ochoty na więcej! Terror też psuja, jeśli chodzi o zabawki, więc kupując wybieram raczej te z trwalszych materiałów. Nowy szarpak już ma małą dziurkę od ciamkania i muszę ograniczać zabawy nim, bo rozleciałby się całkowicie :P

    OdpowiedzUsuń
  4. A mi szkoda roboty, bo my szarpiemy się na hardcora (złamatka Balowi jak był szczylem wyrwała dwa mleczne kiełki podczas zabaw :P)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajna zabawka. A jak coś się z nią stanie, to nie będzie takiego żalu, jak przy drogiej zabawce ze sklepu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja już sobie odpuściłam ;) Za każdym razem kiedy coś zrobiłam, po pierwszy treningu przestawało istnieć i słyszałam tylko pękające szwy przy każdym szarpnięciu ;) Ale jeśli u Was się sprawdza to tylko się cieszyć i tworzyć coraz to nowsze kombinacje :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Może próbowałaś ze słabszych materiałów? Takim właśnie jest m.in. nasz polar :) Nie oczekuję od tej zabawki wytrzymałości, jak w przypadku tych sklepowych, ale też nie wydałam na niego praktycznie nic, więc strata po nim będzie niewielka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Planuję uszyć poduchy ze starych poszewek dla schroniskowych psów, na zimę. Chcę do tego użyć starych ubrań. Mogłabyś podpowiedzieć, jak tymi ubraniami wypełnić poszewki? Niby proste, ale jednak zastanawiam się nad tym, czy ubrania w środku rozłożyć równomiernie i następnie przepikować, żeby się nie przemieszczały, czy ubrania pociąć na kawałki i nimi wypełnić poszewki? Tylko jak to potem złączyć, żeby się nie przemieszczały. Wydaje mi się, że takie poduchy nie muszą być nabite, tylko coś jak stara kołdra pikowana. Proszę o wsparcie :-)
    Na fejsie w zeszłym roku była akcja "oddaj ciucha dla sierściucha", ale tam nie znalazłam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zostawisz komentarz, będzie nam bardzo miło :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© Życie z Jack Russellem, Psi blog o Jack Russell Terrorze :-), AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena