7 lutego 2015

Jak pies znalazł się u nas w domu :)

Cześć wszystkim!

Postanowiłam założyć bloga, żeby zamieszczać ciekawe informacje na temat psów, które kocham.. Wszystkie bez wyjątku :-)


Psy towarzyszyły mi od zawsze, perypetie były tylko z jednym małym i niezwykle wrednym kundelkiem, który miał ogromne kłopoty z zazdrością wobec mojej mamy. Mango bo tak miał na imię owy kundelek, tylko mamie pozwalał zbliżyć się do niego. Moją obecność tolerował ze względu na to, że trzymałam się do niego na dystans. Na wszystkich innych reagował agresywnie. Doszło do tego, że nie mogłam zapraszać przedszkolnych koleżanek bo najzwyczajniej w świecie by je pogryzł. Latem jeździliśmy na działkę, gdzie któregoś razu jako kilkulatka nie do końca nauczona CS-ów (calming signals) wysyłanych przez psy schyliłam się do Manga i zignorowałam jego warczenie i obnażone dziąsła, co skutkowało uwieszeniem się na moim brzuchu i bliznę pozostawioną po dziś dzień. No cóż ta lekcja wiele mnie nauczyła, niestety po tym incydencie Mango został oddzielony od naszej rodziny, wzięła go koleżanka mamy do swojego domku na wsi i tam dożył starości socjalizując się z innymi psami :-) Następne w moim życiu były boksery, które towarzyszyły mi do dorosłości za wyjątkiem kilku kundelkowych tymczasów i jednego mixa labradorka, który w wyniku choroby i zbyt późnego rozpoczęcia leczenia odszedł na moich rękach co bardzo dotkliwie przeżyłam. 

Teraz po przeczytaniu setek blogów, książek i artykułów zachciałam sama pisać. I chociaż nie jestem beletrystką to postaram się pisać najlepiej jak potrafię :) 

Terror był starannie planowanym zakupem. W planach był psiak, ale oboje z moim partnerem mieliśmy rozbieżności w doborze rasy. Ja, miłośniczka bokserów, on zauroczony JRT. Jako, że mi mniej zależało na konkretnej rasie, ustąpiłam. No i zaczęło się - czytanie wszystkiego o rasie, nauka o ... nauce psa :) W międzyczasie zbieranie pieniążków na psią wyprawkę i samego psa, który jak wiadomo nie jest tani. No cóż.. w końcu wszystko gotowe do odbioru naszego ślicznego szczeniaczka. Najspokojniejszego w miocie - istny anioł.. No cóż może wśród braci był nieco ciamajdowaty, po kilku dniach u nas pokazał różki stąd też jego imie. Po zapoznaniu się z małą biało-brązową kulką i podpisaniu wszystkich dokumentów zabraliśmy tę kulkę do auta no i już po jakiś pięciu kilometrach zwymiotował na kocyk. Przez całe 300km zwymiotował dwa razy, resztę przespał. W domu zapoznał się ze wszystkimi kątami, zjadł, posiusiał i poszedł spać. Od tego czasu mieszkamy razem, każdego dnia wzajemnie się poznajemy, uczymy swoich zachowań i kochamy się bezgranicznie :)

Terror jest z nami od listopada 2014 roku, a kupiliśmy go kiedy miał trzy miesiące









Tutaj pierwszego dnia, choroba lokomocyjna już dawno mu minęła, teraz jak tylko wsiada do auta to albo obserwuje, albo śpi :)





i tak dorastał pod naszym okiem :)












2 komentarze:

  1. Witaj!
    Jeśli chodzi o wyglad bloga, to po prostu poszukaj sobie szablonu w googlach ;) Najłatwiej wpisac "blogger template" i znajdziesz sporo stron z darmowymi szablonami, do wyboru do koloru. Jak szablon na bloggera załadować? Wchodzisz w menu Szablon -> edytuj kod html i wklejasz zamiast tego co tam jest zawartość pliku z pobranego szablonu :) Gdybyś miała problem - daj znać, albo po prostu w googlach poszukaj ;-)

    pozdrawiamy!
    Śledź też pies

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż musiałam zajrzeć :D Super, bardzo fajny szablon :-)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zostawisz komentarz, będzie nam bardzo miło :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© Życie z Jack Russellem, Psi blog o Jack Russell Terrorze :-), AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena