Przed nami jesień. Prawdziwa, przepleciona kolorami od żółci, do wściekłej czerwieni. Babie lato.
Ja dotychczas raczej nie przepadałam za tą porą roku, głównie dlatego, że następuje po lecie, obfituje w paskudne deszcze, błoto, pluchę i ziąb. Na szczęście zdarzają się też piękne, ciepłe, słoneczne dni, w które aż chce się wyjść na długi spacer i porobić piękne zdjęcia. Nawet ja spróbowałam! Piękne może nie są, bo aparat dopiero zastanawia się, czy zostać moim przyjacielem, ale bardzo się staram, żeby tak się właśnie stało.
W związku z tym zapraszam do obejrzenia kilku fotek poniżej.
A póki co na te smutniejsze, jesienne dni przygotowałam sobie listę rzeczy, nad którymi musimy popracować :-)
-Przede wszystkim mniejszy poziom ekscytacji psami i obcymi ludźmi. Tutaj już był mały postęp. Przy pomocy parówek odwracam uwagę Terrora, idzie co raz lepiej, ale do spokojnego przechodzenia, bez wspomagaczy jeszcze daleko.
- Trzymanie przedmiotów w pysku. Póki co Terror wypluwa ołówki po góra dwóch sekundach.
- Trzymanie przedmiotów na głowie. Tu jest nieco lepiej, na razie ćwiczymy ze złożoną kartką papieru, ale Terror kuma o co chodzi, nie zrzuca jej i zostaje w pozycji, tak by nie spadła. Pozostaje nam ćwiczenie z większymi lub mniej stabilnymi przedmiotami.
- Cofanie. Wszystkie do tej pory stosowane sposoby, średnio się sprawdzają. Terror przechodzi krok lub dwa, później zatacza kółeczko. Próbuję nakierować go tak, by szedł w linii prostej, ale idzie mozolnie, dlatego jesienią będziemy nad tym ostro pracować! Miałam plany do zimy wyrobić się z wchodzeniem tyłem na przedmioty (bardzo chciałam też zacząć chodzenie na przednich łapach, ale raczej nie będę przeginać i podnosić poprzeczki tak szybko)
- Nauka nowych sztuczek- zawijanie w kocyk, wstydź się oraz podnoszenie tylnej łapki.
Taki jest plan :-) Ile z tego uda się zrealizować zobaczymy.
Za kilka dni wybieramy się do Bydgoszczy (dokładniej 18, ale czas będę miała tylko w piątek 20.11) Jeśli ktoś znajdzie czas, to proszę o kontakt przez zakładkę, umówimy się :-)
Do Bydgoszczy wybieramy się pociągiem, to będzie nasza pierwsza taka podróż. Skaczemy na głęboką wodę, Terror nie miał jeszcze do czynienia z autobusami, tramwajami (u nas w ogóle ich nie ma) i pociągami. Wszędzie poruszaliśmy się autem, teraz sytuacja zmusiła nas do jednorazowej zmiany środka transportu :-) Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku, a Terror zniesie podróż spokojnie. Jakieś rady dla laika? ;)
PS. Za kilka dni pojawi się na blogu recenzja piłeczki Zogoflex Jive <klik>, którą dostaliśmy od sklepu Zwierzakowo.pl - W związku z tym, czy macie jakieś pytania o piłkę, odpowiedzi znalazłyby się w recenzji. Jeśli tak to zapraszam do pisania ich w komentarzach! :)
Miłego oglądania! :)
Życzę udanego wyjazdu do Bydgoszczy :) Podróż na pewno minie Wam bezproblemowo.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam recenzję tej piłki. Jak dla mnie najważniejsze będą informacje o trwałości. Szukam właśnie piłki niezniszczalnej (a przynajmniej takiej, która wytrzyma kilka miesięcy intensywnego gryzienia i skubania).
Ach, ambitnie. W sumie to też bym chciała, żeby Bonzo i Milka trzymały rzeczy w pyskach albo na głowie - ej, niezły pomysł! Poczułam się zainsipirowana :) A macie jakiś tutorial/filmik na YT z którym ćwiczycie czy praca własna totalnie?
OdpowiedzUsuńMamy dosłownie takie same plany co do sztuczek! :D Czytam czytam i nie wierze :D Moje Rude też po kilku sekundach wypluwa.. I przy cofaniu też po kilku krokach skręcał, ale my od razu wprowadziliśmy wchodzenie na różne przedmioty i zaczął już potem sam na prosto, szukając czegoś w tyle :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy do nas! :)
http://max-niusiek.blogspot.com/
Super zdjęcia :) A co do sztuczek to trzymam kciuki by z dnia na dzień wychodziły coraz lepiej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Muszę zrobić sobie jakąś listę ulubionych blogów, bo notorycznie przegapiam wpisy -.-''
OdpowiedzUsuńW kwestii wpisu jestem zakochana w zdjęciach i tym jak je podpisujesz :D
Zachwycam się Terrorkiem :D
No i przede wszystkim kciuki trzymam za to, żeby praca nad tym co sobie spisałaś poszła dobrze - nam spisanie sobie celów pomogło baaardzo :)
Jak kiedyś policzyłem to podczas jesieni czytam najwięcej książek.
OdpowiedzUsuń